Mrówkodrillo Dundee w Los Angeles
Trama
Oto streszczenie filmu: W sequelu przebojowego filmu z 1986 roku, Mrówkodrillo Dundee, Michael "Crocodile" Dundee (Paul Hogan) osiadł w spokojnym australijskim miasteczku Walkabout Creek ze swoją partnerką, Sue Charlton (Linda Kozlowski) i ich młodym synem. Jednak jego spokojne życie zostaje zakłócone, gdy prestiżowa gazeta z Los Angeles oferuje mu pracę jako korespondenta specjalnego. Podekscytowany perspektywą zwiedzania miasta i doświadczania amerykańskiej kultury, Dundee przyjmuje ofertę i udaje się do Los Angeles z Sue i ich synem. Po przybyciu na miejsce, Dundee znajduje się na nieznanym terytorium, z trudem adaptując się do szybkiego i często chaotycznego stylu życia w wielkim mieście. Ma za zadanie pisać felietony dla gazety, ale jego rustykalna, australijska wrażliwość i brak wiedzy o amerykańskich zwyczajach i etykiecie prowadzą do serii humorystycznych nieporozumień i starć kulturowych. W międzyczasie w Walkabout Creek dochodzi do morderstwa, a dawno niewidziany bratanek Dundiego, Richard (Heinz Brettel), przyjeżdża do Los Angeles, szukając jego pomocy w rozwiązaniu zagadki. W miarę jak Dundee zagłębia się w tajemnicę, staje w szranki z bezwzględnym gangiem oszustów, którzy nie cofną się przed niczym, aby zdobyć to, czego chcą. Gdy Dundee porusza się po zawiłościach życia w mieście i konfrontuje się ze swoją tożsamością jako Australijczyk w Ameryce, musi również pogodzić swoją miłość do Sue z wyzwaniami bycia ojcem i partnerem. Dzięki swojemu charakterystycznemu połączeniu humoru, dowcipu i przygody, Mrówkodrillo Dundee w Los Angeles to podnosząca na duchu i zabawna kontynuacja, która bada tematy tożsamości kulturowej, rodziny i społeczności.
Recensioni
Axel
Not as good as the first two, but still a lot of fun.
Gabrielle
Alright, here's an attempt at translating that sentiment, keeping in mind the tone and content of "Crocodile Dundee in Los Angeles": "Two and a Half Stars. Yeah, it's Dundee in L.A., alright. You get exactly what you expect, and maybe that's the problem. Paul Hogan dusts off the old hat and the same old jokes, and while there's a certain nostalgic charm, it's all pretty toothless. The fish-out-of-water stuff is predictable, the plot is thinner than a shrimp on the barbie, and the whole thing feels like a reheated snag. Harmless enough if you're really craving that Dundee vibe, but don't expect any surprises or genuine thrills. Consider it a pleasant enough way to kill an afternoon, but hardly a cinematic masterpiece. It's more 'Crikey, that was... okay' than 'Crikey, that was amazing!'"
Lorenzo
A light and breezy comedy with easygoing, fun humor and relaxed performances. Thoroughly enjoyable. How does it only have a 6.3 on Douban?
April
Okay, here's an English translation of that review, tailored to fit the tone of the movie: "Watched this one for the L.A. setting. Not as brilliant as the original, but still a fun, lighthearted romp."
Charles
Crocodile Dundee Takes on La-La Land – A Bit Like a G'Day in Disneyland! Mick Dundee, our favorite outback Aussie, finds himself trading the rugged Northern Territory for the glitz and glam of Los Angeles in "Crocodile Dundee in Los Angeles." It's a classic fish-out-of-water story, a bit like Granny Clampett moving to Beverly Hills, or perhaps, as the title suggests, a less refined version of an Aussie tourist getting lost in the maze of Hollywood. The humor relies heavily on the culture clash between Dundee's no-nonsense, down-to-earth Australian sensibilities and the often-artificial, image-obsessed world of Hollywood. Picture Dundee trying to decipher movie scripts, navigating red carpet events, and generally reacting to the eccentric characters he encounters. It's broad, it's predictable at times, but there are still a few genuine laughs to be had, mostly stemming from Paul Hogan's undeniable screen presence and the inherent charm of the Dundee character. Don't expect a cinematic masterpiece. This is a lighthearted, family-friendly comedy designed to entertain rather than challenge. It's more "g'day" than "Citizen Kane," but if you're in the mood for some uncomplicated fun and a reminder of the unique Aussie spirit, then throw another shrimp on the barbie and give "Crocodile Dundee in Los Angeles" a watch. Just be prepared for some well-worn jokes and a plot that's as predictable as a boomerang coming back.
